Przygoda, przygoda, przygoda. Tak w trzech słowach można opisać tę ofertę skierowaną do wytrawnych turystów. Już po przejechaniu pierwszych 200 kilometrów w kierunku na wschód od Reykjaviku kończy się asfalt i zaczynają dzikie pustkowia. Zanim jednak to nastąpi zatrzymamy się przy dwóch wspaniałych, 60cio metrowych wodospadach, Seljalandsfoss oraz Skogafoss, czarnej plaży niedaleko miejscowości Vik oraz na 120 metrowych klifach, które niegdyś były najdalej wysuniętym punktem na południu Islandii. Końcówka dnia zapowiada się jeszcze bardziej interesująco. Po wspomnianych dwustu kilometrach następuje diametralna zmiana. Tu kończy się komfort podróży po asfalcie, ale brak dużej ilości turystów i widoki dzikiej Islandii wszystko rekompensują. Naszym celem jest Eldgjá – wulkaniczny krater zwany Szczeliną Ognia. Eldgjá jest częścią większego systemu wulkanicznego, do którego należy między innymi wulkan Katla. Ostatnia erupcja Eldgjá z 934 roku była największą erupcją wulkaniczną na wyspie od czasów jej zasiedlenia. Jeszcze tego samego dnia czeka nas treking po północnej części szczeliny do wodospadu Ófærufoss. Nocleg w okolicy Eldgjá.

Drugi dzień to już tylko nieubite traki dostępne dla aut z napędem 4x4. Tego dnia odwiedzimy jedno z najczystszych jezior na Islandii – Langisjór, w dosłownym tłumaczeniu Długie Morze, leżące 670 metrów ponad poziomem morza. Podczas trekingu na szczyt góry Sveintindur czekają na nas niesamowite widoki na długie na 20 kilometrów jezioro, system kraterów Laki oraz lodowce Vatnajökull oraz Mýrdalsjökull. Jeszcze tego samego dnia dojedziemy do Landmannalaugar, gdzie przed snem czeka nas kąpiel w jednym z naturalnych basenów geotermalnych na polu lawowym Laugahraun.

Tęczowe góry, tak często nazywane są te ryolitowe wzgórza, z którymi przyjdzie nam się zmierzyć trzeciego dnia. Po 2-4-6 godzinnym trekingu (w zależności od kondycji uczestników wyjazdu) czeka nas droga do domu. Zanim jednak koła dotkną ponownie asfaltu zobaczymy jeszcze krater wypełniony wodą - Hnausapollur oraz zatrzymamy się u podnóża najbardziej aktywnego wulkanu Hekla. Zaraz potem ponownie spotkamy asfalt, ale to nie koniec naszej przygody. Zmierzając w kierunku stolicy przemierzymy dolinę rzeki Þjórsá, która jest najdłuższą rzeką na Islandii oraz zatrzymamy się przy 122 metrowym wodospadzie Háifoss oraz mniejszym Hjálparfoss.